Nie rozmawiałam z Kaylee przez resztę weekendu. Przyszła do mnie, ale nie otworzyłam drzwi, dzwoniła a ja to ignorowałam. Myślę, że w końcu dało jej do zrozumienia, że nie chce z nią rozmawiać po tym co się wydarzyło w niedziele i odpuściła. Wstałam i poszłam do łazienki wziąć prysznic i przygotować się do szkoły. Gdy wyszłam spod prysznica spryskałam włosy lakierem nie chcąc marnować czasu na ich prostowanie. Podeszłam do szafy wyciągając bluzkę i buty. Z szuflady wyciągnęłam szorty, stanik i bieliznę. Ubrałam się i podeszłam do lustra upewniając się, że wyglądam dobrze. Mój czarny top miał wiązanie z przodu, więc można było zobaczyć mój zaokrąglony brzuch ale nie dbałam o to. Zrobiłam make up, który składał się tylko z tuszu do rzęs, eyelinera i błyszczyka. Popryskałam się perfumem, założyłam kolczyki i naszyjnik zanim zabrałam moją torbę z kąta koło drzwi. Inseparable - Polyvore
Zeszłam schodami na dół i zobaczyłam moją siostrę, która jadła miskę płatków zbożowych obok mojego brata który wypychał swoje usta muffinką. Moja siostra Jenna ma tylko 4 lata, a mój brat Lucas 7. Przytuliłam ich i zabrałam kawałek bekonu z talerza, ze stołu. Pożegnałam się z moją mamą i wyszłam z domu. Wsiadłam do auta i wyjechałam z podjazdu. Zaparkowałam przy Starbucksie i weszłam do środka, gdzie zobaczyłam moją przyjaciółkę Tashe za ladą. Ukończyła szkołę rok temu i pracowała tu aby opłacić college.
-Cześć Sky.
-Cześć. - podała mi moje zwykłe zamówienie a ja zapłaciłam zanim wyszłam. Wsiadłam do auta i ruszyłam w kierunku szkoły, jechałam obok Kaylee domu i zobaczyłam, że wychodzi. Uśmiechnęła się kiedy jechałam w kierunku jej domu i poszła na koniec podjazdu. Zawsze rano podwoziłam ją ale dzisiaj przejechałam obok niej. Wyglądała ma zła i zszokowaną , ale nie dbałam o to. Zaparkowałam na szkolnym parkingu i wyszłam z auta z kubkiem w ręku.
Weszłam do szkoły i udałam się do mojej szafki. Usłyszałam, że drzwi się otwierają, odwróciłam się i zobaczyłam Jazmyn idącą z Justinem obok niej. Uśmiechnęłam się do siebie, zamknęłam szafkę i ruszyłam w ich stronę.
-Hej. -przytuliłam Jazmyn a zaraz po niej Justina. Szłam z nimi do sekretariatu żeby wziąć jej rzeczy i usłyszałam kogoś krzyczącego moje imię. Odwróciłam się i zobaczyłam Kaylee z wkurzeniem wypisanym na jej twarzy.
-Jak mogłaś mnie tak po prostu zostawić? - wzruszyłam ramionami i szłam dalej.
-Ona jest wkurzająca. - Powiedziała Jazmyn sprawiając, że się zaśmiałam.
-Nie jesteście przyjaciółkami? - wzruszyła ramionami.
-Nie rozmawiałam z nią za dużo od czasu kiedy opuściła Kanadę. Plus, myślę że przyjaźniła się ze mną tylko ze względu na Justina.-spojrzałam na nią zaciekawiona.
-Co masz na myśli?
-Zawsze go lubiła. Za każdym razem gdy ją zaprosiłam, pytała czy on będzie w domu.
-Jazzy.-odwróciła się, a Justin dał jej kartkę. Zgaduje, że to był jej harmonogram. Wręczyła mi i uśmiechnęłam się, ponieważ miałyśmy wszystkie te same zajęcia z wyjątkiem 4 i 5. Ja miałam najpierw fizykę później matmę, ona miała najpierw matmę, później fizykę.
-Do zobaczenia po szkole. - przytuliła go, a on się do mnie uśmiechnął.
-Dobrze Cię znowu widzieć Skylar.
-Narazie Justin. - przytuliłam go, a on przeszedł koło Kaylee która się do niego uśmiechała. Pokręcił głową i ją zignorował.zaniosłam się śmiechem i poszłam z Jazmyn na nasze pierwsze zajęcia.
-Chcesz wyjść po szkole?- zapytała
-Pewnie, ale Justin miał Cię odebrać po szkole.
-Możesz jechać za nami do naszego domu.
-Oh, wprowadziliście się?
-Nie, po prostu przenosimy pudła. - skinęłam
-Cóż, pomogę Wam jeśli chcecie.
-Pewnie, możemy coś później zrobić.- skinęłam ponownie i skupiłyśmy uwagę na pani Hathorne mówiącej po Francusku.
-Nie wiem dlaczego jestem w tej klasie, znam już Francuski. - Jazmyn powiedziała do mnie.
-Ja też, wzięłam go żeby posiedzieć. - zaśmiała się.
Omijałyśmy Kaylee przez cały dzień, widziała nas w salach i próbowała do nas rozmawiać, ale my po prostu odchodziliśmy od niej i przechodziłyśmy obok.
Nie siedziałyśmy z nią podczas lunchu albo na zajęciach, które miałyśmy z nią. Powinnam czuć się źle ignorując ją, ale nie czułam. Działa mi na nerwy swoją postawą suki i zanim przestaje ja już z nią nie rozmawiam.
-Gdzie chcesz to postawić?- zapytałam Justina podnosząc pudło.
-Możesz położyć to w salonie. - skinęłam i ruszyłam w kierunku wielkiej, pustej przestrzeni. Muszę powiedzieć, że to był najlepszy dom jaki kiedykolwiek widziałam. Gdy skończyliśmy Jazmyn zapytała Justina czy możemy coś zrobić. Skinął głową a my poszłyśmy do samochodu.
-Jak Twój pierwszy dzień Jaz? - zapytał jej.
-W dobrym towarzystwie Skylar.
-Cóż, cieszę się, że masz przyjaciela. - skinęła głową, a ja zaprakowałam przy Perry's.
-Co to jest?
-Pizzeria połączona z kręgielnią. - obydwoje przytakneli i weszliśmy do środka.
-Cześć Skylar.- Tommy powiedział kiwając do mnie.
-Kto to jest? - Jazmyn zapytała z blaskiej w oczach.
-To jest Tommy, ukończył szkołę rok temu. - skinęła a on popatrzył na nią.
-Jazmyn, nawet o tym nie myśl.- Justin powiedział, co sprawiło że westchnęła.
-Spokojnie Justin, on jest naprawdę miły.
-Ona ma tylko 17 lat, nie chce aby chłopcy przeszkadzali jej w nauce.-skinęłam rozumiejąc ponieważ to jest to co Cody zawsze mi mówił.
-Więc, co Twoja dziewczyna powiedziała, kiedy oznajmiłeś, że przyjeżdzasz tutaj? - zapytałam Justina zanim ugryzłam kawałek pizzy. Wytarł swoje usta i się zaśmiał.
-Nie wiedziałem, że mam jakąś. - moje oczy się rozszerzyły
-Nie odbierz tego, źle Jazmyn, nie próbuje podrywać Twojego brata, ale jak to jest że nie masz dziewczyny wyglądając tak?- Jazmyn się zaśmiała, sprawiając że Justin też się zaśmiał.
-Chcesz powiedzieć, że jestem przystojny?
-To byłoby niedopowiedzenie. - wzruszył ramionami.
-Nie spotykam się z dziewczynami, które chcą mnie tylko przez to jak wyglądam. - uszanowałam jego odpowiedź, myślę że jest jedynym chłopakiem, oprócz mojego brata, który tak powiedział.
-Może spotkasz dziewczynę tutaj. - wzruszył ramionami.
-Na początku ona musi zdać test u Jazmyn. - spojrzałam na niego zaciekawiona.
-Mam liste rzeczy, które ona musi zdać, jeśli da radę pozwolę jej się spotkać z Justinem.
-Zdał go ktoś? - zapytałam biorąc łyk sody.
-Tylko jedna.
-I co się stało? - Justin spojrzał na nią i można było zauważyć złość w Jazmyn oczach.
-Przepraszam, nie chciałam Cię zdenerwować.
-Nie, jest okej. Ona.. uh. Ona zdradziła go po 4 miesiącach.
-Oh..
Po skończeniu jedzenia, dałam Justinowi wyzwanie w kręglach. Uśmiechnął się i skrzyżował swoje ręce.
-Jesteś pewna, że chcesz to zrobić? Jestem naprawdę dobry.- Wstałam i zanim wzięłam kule podałam Jazmyn moje picie.
-Tommy, odblokuj tor czwarty. - skinął i czekałam aż światło zmieni się na biały. Rzuciłam pierwsza i miałam strajka, odwróciłam sie i uśmiechnęłam do niego.
-Wstrzymaj brawa.- Chwycił kulę, rzucił i miał strajka też.
-Oh, Justin.- uśmiechnął się, a ja poszłam. Kiedy gra zbliżała się do końca był remis. 145-145, finałowa runda gdzie jedno z nas miał wygrać. Była moja kolej, wzięłam wdech zanim pozwoliłam kuli polecieć. Zbiłam siedem kręgli. byłam zirytowana, Justin podszedł , poklepał mnie po głowie i pozwolił kuli lecieć.
-Miej rynne. - powiedziałam sprawiając, że się uśmiechnął. Przegrałam czteroma punktami. Żechnęłam się, a on szturchnął mój policzek.
-Daj spokój, kupię ci lody. -uśmiechnęłam się i spojrzałam na Jazmyn.
-Kocham Twojego brata.
-Jak każdy. - powiedziała i wywaliła język w jego stronę.
Wsiedliśmy do samochodu i pozwoliłam Justinowi kierować. Zaparkowaliśmy w miejscu, gdzie mieliśmy iść na lody. Biegłam do środka, nie zamierzając nawet zamknąć drzwi od mojego auta. Uderzyłam głową w drzwi, a Jazmyn i Justin śmiali się glośno. Przetarłam swoje czoło i weszłam do środka.
-Wszystko okej? - Justin zapytał biorąc moją twarz w dłonie.
-Lody. - zaśmiał się, a ja wybrałam to co chciałam. Jak zawsze wzięłam Cookie Dough w kubku.
Jadłam moje lody, kiedy wyszliśmy i udaliśmy się do samochodu. Justin pojechał spowrotem do ich domu. Przytuliłam ich.
-Dobrze się dzisiaj bawiłam. - Jazmyn skinęła i uśmiechnęła się do mnie.
-Od dłuższego czasu nie widziałam żeby Justin miał tyle zabawy.
-Cóż, moje Funtastic ja jest niesamowite. - parsknęła śmiechem.
-Funtastic?
-Hell yeah, nie jestem tylko zabawna, jestem funtastic. - pokręciła swoją głową, a ja wsiadłam do samochodu. Pomachałam Justinowi. Przyjechałam do domu i zobaczyłam Kaylee siedzącą na ganku.
-Co Ty tutaj robisz?
-Przyjechałam pogadać. -wzruszyłam ramionami.
-Więc mów.
-Przepraszam, że byłam nie miła i za to, że Cię wystawiłam. Byłam po prostu podekscytowana tym, że znów ich zobaczę.
-Ich? Czy Justina? -przegryzła wargę.
-Zawsze byłam w nim zakochana, Sky.
-Słyszałam, ale wykorzystywanie Jazmyn, żeby się do niego dostać nie było dobrym pomysłem.
-Wiem.
-Jutro znowu wychodzimy, jesteś mile widziana, ale spróbuj nie być nie miła. -skinęła.
-Przyżekam, nie będę. -przytuliłam ją i poszła z powrotem do swojego domu. Mam nadzieje, że dotrzyma obietnicy, bo jeśli znów będzie się zachowywała w ten sposób, nie wiem czy chce ją jako moją przyjaciółkę.
_________________________________________________________________________________
Co myślicie? *.* ja uważam, że Justin jest strasznie słodki w stosunku do Ali. *.* i Cody mógłby już wrócić z trasy, bo sama jestem ciekawa jak się wszystko potoczy! :) Jeśli chcecie abym Was informowała o kolejnych rozdziałam, zostawiajcie swoje nazwy w komentarzach. :) Miłego czytania! :) nowy rozdział niebawem! :) Jutro, albo w poniedziałek! A tymczasem, jeśli możecie polecajcie opowiadanie znajomym! :)x
aw też chcę aby Cody przyjechał :) Już polubiłam tego bloga jhnfmhdjbn informuj mnie @myheroinebiebah
OdpowiedzUsuńJustin jest uroczy, a Cody mógłby przyjechać. :3 jestem strasznie ciekawa co będzie dalej. Czekam na kolejny. :')
OdpowiedzUsuńAww, przyznaję Ci rację. Podoba mi się to opowiadanie! Będę czytała :)
OdpowiedzUsuńaw. :) Dzięki, jeśli chcesz żebym Cię informowała o nowych rozdziałach podaj tt. :)x
Usuń@magdaa_official
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to opowiadanie *_* Jest swietne, jeszcze nie czytałam takiego żeby był Cody i Justin. Mogłabyś mnie informować o rodziałach? :) @Justeliaa
OdpowiedzUsuńBoskie informuj mnie na twitterze @maja378
OdpowiedzUsuń@polischswag_
OdpowiedzUsuńNie lubie Kaylee.....pewnie chce sie tylko do Jusa przywalic :| ~@KitoiKitoi
OdpowiedzUsuń