poniedziałek, 13 maja 2013

Chapter 6.


Minęły prawie 3 tygodnie odkąd ostatni raz widziałam Justina. Dzwonił i pisał ale nie mogłam się zdobyć na to by odpowiedzieć. Cały czas myślałam o tym co się stało u mne w domu, o tym że prawie się pocałowaliśmy. Zawsze wracałam myślami do Jazmyn, jest jedną z moich przyjaciół. Co jeśli bym pocałowała Justina i ona by się dowiedziała, znienawidziła by mnie? Nie mogłam przestać zastanawiać się nad tym co by się stało kiedy jego telefon by nie zadzwonił i byśmy się pocałowali. Wiedziałam, że tylko się nakręcałam, ale nie mogłam przestać o tym myśleć. 

Ktoś zapukał do mojego pokoju i zanim zdąrzyłam odpowiedzieć mój młodszy brat wszedł z uśmiechem na twarzy. Znizyłam się do jego wzrostu i przytuliłam go. Odsunął się i podniósł nogę, więc mogłam zawiązać mu buta.
-Skylar? -skinęłam, zawiązując mu buta. -Mama powiedziała, że zabierasz nas do parku.- Spojrzałam na niego po zawiązaniu sznurowadła i wzięłam jego głowę w dłonie. 
-Myślałam nad tym, że może obejrzymy film a później pójdziemy do Twojego ulubionego miejsca. -Jego oczy się rozświetliły.
-Pójdziemy do McDonalds? -zaśmiałam się i pokręciłam głową.
-Myślałam gdzieś gdzie jest więcej zabawy, może The Carnival? -skinął i wybiegł z mojego pokoju aby powiedzieć siostrze. Gdy przestałam rozmawiać z Justinem zrobiłam sobie nowy tatuaż, na nadgarstku. Wytatułowałam słowo "Hope".

Lucas przybiegł do mojego pokoju, razem z Jenna po jego stronie. Zeszliśmy na dół. Mama siedziała na kanapie. Ona naprawdę potrzebuje chłopaka, kiedy nie pracuje po prostu siedzi na kanapie oglądając TV albo czytając książki, które czytała już 20razy.
-Jesteś pewna, że nie chcesz pójść? -zapytałam ją, na co się uśmiechnęła i pokręciła głową.
-Jestem pewna. Muszę dzisiaj zrobić pewne rzeczy. -westchnęłam.
-Ok, zadźwoń do mnie jeśli będziesz czegoś potrzebować.
-Myślałam, że to jest moja linia. -zażartowała na co się zaśmiałam.
-Mówię poważnie mamo, nie jesteś taka sama odkąd tata odszedł.
-Nic mi nie będzie Skylar, to było podczas.. -skinęłam i wyszłam z moim rodzeństwem.

Wsiedliśmy do auta i dałam Lucas'owi mój telefon, chciał pograć w Temple Run 2. Wyjechałam z podjazdu i ruszyliśmy ulicą. Jenna śmiała się za każdym razem kiedy Lucas umierał w grze, co sprawiało, że też się trochę śmiałam. Spojrzałam na nich kiedy zatrzymałam się na czerwonym świetle i zauważyłam zmieszanie na twarzy Lucas'a.
-Skylar, ktoś dzwoni. -Światło zmieniło się na zielone i znów jechałam.
-Możesz odebrać za mnie?-skinął i przyłożył telefon do ucha.
-Nie, tu Lucas. -zabrzmiał tak słodko, był naprawdę do rozmowy, że nie zwróciłam uwagi, że rozmawia już jakiś czas.
-Skylar, ta osoba chce rozmawiać z Tobą.
-Kto to jest? -wzruszył ramionami i przyłożył słuchawkę z powrotem do ucha.
-Nazywa się Justin. -moje oczy się rozszerzyły, szybko wdusiłam hamulec, kiedy światło zmieniło się na czerwone. Odwróciłam się aby upewnić się, że wszystko jest okej zanim wezmę mój telefon.

-Halo? -powiedziałam niepewnie.
-Nareszcie, dzwoniłem do Ciebie od dłuższego czasu.
-Wiem, ja.. uh. bylam zajęta.
-Skylar, jeśli nie chcesz ze mną rozmawiać możesz mi powiedzieć. -Powiedział z odrobiną rozczarowania w głosie.
-To nie tak Justin, ja po prostu byłam w szoku.
-Już ok teraz?
-Yeah, jak tam Jazmyn?
-Ma się dobrze, wkurzająca jak zawsze, więc wraca do siebie. -zaśmiałam się.
-Cóż, chcecie się z nami spotkać w kinie?
-Jesteś pewna, że Lucas nie będzie miał nic przeciwko?-Wiedziałam, że się uśmiecha. Odłożyłam słuchawkę od ucha i odwróciłam się do Lucas'a.
-Będziecie mieli coś przeciwko jeśli Justin i jego siostra pójdą z nami? -Lucas pokręcił głową, Jenna zrobiła to samo.


-Więc, do zobaczenia za 5 minut. - Justin powiedział Ok i skończyliśmy rozmowę. Przełknęłam ślinę, czując nerwowe uczucia w brzuchu, skręciłam w ulice. Jechałam w dół aż zauważyłam Justina samochód na podjeździe. Zatrąbiłam i Jazmyn wybiegła z domu krzycząc moje imię.
-Zostancie tutaj. -Lucas i Jenna przytaknęli, a ja wyszłam z samochodu i ją przytuliłam. Jazmyn mocno mnie przytuliła, spojrzałam na Justina który się do mnie uśmiechał. Odwzajemniłam uśmiech, a Jazmyn weszła do samochodu.
-Ona nie opuściła domu odkąd była chora. -skinęłam i poszłam do samochodu z Justinem. W trakcie jazdy Jazmyn rozmawiała z Jenna i Lucas'em. Spojrzałam na Justina, który patrzył przez okno. Dojechaliśmy do kina i wyszliśmy z auta. Pomogłam Jenna wyjść i złapałam jej ręke kiedy szliśmy do środka.
-Skylar, możemy zobaczyć Iron Man? -Lucal zapytał, sprawiając, że Jenna szybko zaczęła kiwać głową.

Wzieliśmy nasze bilety i zobaczyłam, że Lucas idzie koło Justina. Miał wielki uśmiech wypisany na twarzy. Spojrzałam na Jenna, która była w ramionach Jazmyn i patrzyła na Justina z wyrazem zaciekawienia na twarzy. Dałam bilety i weszliśmy do sali. Poszliśmy do środkowego rzędu i posadziłam Jenna i Lucas'a na jego końcu. Jazmyn powiedziała, że usiądzie z nimi, więc Justin usiadł zaraz obok niej, a ja obok niego. Nie odezwał się do mnie słowem odkąd opuściliśmy jego dom i czułam jak moje serce zaczyna walić. Spojrzałam na niego , a on odwrócił głowę w moją stronę. Nawet jeśli w sali było ciemno mogłam zobaczyć jego świecące brązowe oczy. Uśmiechnął się do mnie, na co przełknęłam ślinę i szybko odwróciłam głowę. Jazmyn odwróciła głowę do niego i powiedziała do niego coś na co on skinął. Odwrócił się do mnie a ja przybliżyłam się do niego aby mógł mi powiedzieć. 
-Lucas i Jazmyn chcą popcorn. -skinęłam i oboje wstaliśmy. Pocałowałam Lucasa w czubek głowy, zaraz po nim Jenna, zanim wyszłam z sali z Justinem.

Szłam przed nim, chcąc tylko tego żeby wrócić do sali i oglądać film. Widzenie go po tym dniu, było takie dziwne. Nie wiem co on sobie myślał, ponieważ nidgy nie pokazywał żadnych emocji. Czułam że był za mną i poczułam jak chwyta moją ręką. Pociągnął mnie w tył i rozejrzał się zanim zaciągnął mnie do rodzinnej łazienki.
-Myślałam, że Lucas chce popcorn.
-Chce, ale muszę z Tobą porozmawiać. -westchnęłam.
-Justin, myślę że nie powinniśmy rozmawiać tutaj.
-Nigdy nie odbierałaś jak dzwoniłem i nie odpowiadałaś na moje wiadomości Skylar, więc jeśli łazienka jest jedyną szansą myślę, że z niej skorzystam. -przegryzłam wargę i skinęłam.
-Ok.. -Justin odetchnął z ulgą i przybliżył się do mnie.
-To co stało się tamtego dnia, zanim Jazmyn zadzwoniła, nie mogłem przestać myślęć o tym.. -spojrzałam w dół.
-Justin, to nie jest czas na to.
-Skylar, wiem że coś czułaś tamtego dnia. -pokręciłam głową.
-Nie mogę Justin, przepraszam ale nie mogę.. -zabrałam moje ręce i spojrzałam na niego.
-Dlaczego nie możesz? Skylar, musisz ze mną porozmawiać.
Przez kilka minut staliśmy w ciszy. Czułam, że staję się słabsza, co raz mocniej czułam węzły w moim brzuchu, ale najbardziej odczuwałam uczucie zdenerwowania i paniki.
-Ten dzień był pomyłką. -tak bardzo jak mnie raniło powiedzenie tego, musiałam to powiedzieć. Nie mogę ryzykować przyjaźni z Jazmyn dla niego. Tak bardzo jak chciałam, nie mogłam..
-Kłamiesz. -pokręciłam głową.
-Justin, jeśli miałbyś mnie pocałować tego dnia, pocałował byś mnie. 
-Może to nie był właściwy czas tego dnia. -pokręciłam głową.
-Przestań ok? Jesteś bratem Jazmyn i nie będę, nie chce ryzykować mojej przyjaźni z nią.
-Skylar. -spojrzałam w górę na niego, czując że moje serce pomału się roztrzaskuje.
Pochylił się powoli i czułam, że moje tętno przyśpiesza, jego usta zbliżały się do moich. Przełknęłam ślinę i zanim się skapnęłam jego usta były już na moich. Były miękkie, prawie jak galaretka. Jego prawa ręką powędrowała do mojego policzka, a lewa do nadgarstka. Chciałam z tym walczyć, chciałam go odepchnąć i biec ale wiedziałam, że też tego chciałam. Przycisnęłam go bliżej do siebie, kładąc lewą ręką na tyle jego szyji, ciągnąc jego włosy i przenosząc moją rękę wyżej. Prawą ręką złapałam jego koszulkę i zacisnęłam pięść. Złączyłam moje usta z jego i poczułam jak się ode mnie odsuwa. Ugryzł moją dolną wargę, ciągnąc ją i się odsuwając. Powoli otworzyłam oczy i zauważyłam że się we mnie wpatruje.
-Proszę, powiedź mi, że nie myślisz, że to był błąd. -powiedział patrząc na mnie i opierając swoje czoło o moje. Wpatrywałam się w niego, otworzyłam usta żeby coś powiedzieć, kiedy drzwi łazienki się otwarły. Odwróciliśmy głowy, kobieta ze swoim synem stała w przejściu.
-Przepraszam. -powiedziała, na co pokręciłam głową i się uśmiechnęłam.
-Właśnie wychodziliśmy, jest cała wasza. -Skinęła z uśmiechem, a my z Justinem wyszliśmy.
Poszliśmy po popcorn i wróciliśmy do sali. Była połowa filmu, Jazmyn spojrzała na nas zaciekawiona.
-Była długa kolejka. -skinęła jedząc popcorn. Usiadłam z Justinem i spojrzałam na niego. Uśmiechnął się do mnie a ja przegryzłam wargę aby nie wybuchnąć ze szczęścia. Fajerwerki strzelały w moim brzuchu, wciąż byłam w szoku, po tym co się stało w łazience. Ale coś wróciło do moich myśli..
Justin wciąż był 5 lat starszy ode mnie
Spojrzałam na Jazmyn, która uśmiechała się do mnie. Przełknęłam ślinę i poczucie winy, we mnie uderzyło. 
Właśnie pocałowałam brata mojej przyjaciółki.. i chciałam to zrobić znowu. 

__________________________________

PREVIEW , NASTĘPNY ROZDZIAŁ. 

Drzwi od mojego pokoju się zamknęły, a ręka poleciała na oczy. Wiedziałam, że to było głupie aby jej o tym mówić, ale nie mogłam trzymać jej w niewiedzy.. 
_______________________________________________________________


TADAM! A więc, jest i nowy rozdział. :) mam nadzieje, że Wam się podoba i w końcu się pocalowali! kdjvfdsfhdlhgfdf. Jaram się mega. :D 
komentujcie, czytajcie, enjoy!!


-klauudx






12 komentarzy:

  1. *.* jak slodko calowali sie yupi hehe no szczerze nie spodziewalam sie co wydarzy sie w tym rozdziale tak samo jak nie mam pojecia co dalej...czekam na kolejmy <3 @ewelina9757

    OdpowiedzUsuń
  2. YEEEEAAAAH WIEDZIAŁAM, ŻE BĘDĄ SIĘ CAŁOWAĆ. :3 Czekam na kolejny. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow !! :) jest pocalowali sie:))) boskie czekam na nn:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Yeeeah! Pocalowali sie! xD taaak! Czy ona chce powiedziec Jazmyn o niej i o Justinie?? Oby tylko ich przyjaznia nic sie nie stalo zeby ich wspierala! No ale sie okarze :)czekam na nn :) @ MyChoiceLeks

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo pocałowali się boooże !

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominuję cię do libster award : ) http://storm-fanfiction.blogspot.com/2013/05/libster-award.html

    OdpowiedzUsuń