JUSTIN POV.
Minął już prawie tydzień i mówiąc szczerze rzeczy ze Skylar i ja miały się naprawdę dobrze. Spędziliśmy razem dużo czasu w przeciągu tego tygodnia i szczerzę mogę powiedzieć, że dawno nie byłem taki szczęśliwy jeśli chodzi o dziewczynę. Fakt, że kiedy z nią jestem, sprawia, ze się uśmiecham jest czymś innym. Jazmyn zauważała moją nieobecność, ale tak naprawdę nie zapytała o to. Poza tym, to nie jest tak, że nie mogę jej powiedzieć, że widuje się z jej nową najlepszą przyjaciółką. Wiem jak to jest z moją siostrą i pozwól mi powiedzieć, że to nie jest fajne kiedy się denerwuje.
-O czym myślisz? -usłyszałem głos koło mnie. Odwróciłem głowę i uśmiechnęłem się zakładając jej włosy za ucho.
-Zastanawiam się jak długo możemy zachować ten fakt. -westchnęła i spojrzała w dal.
-Marzę żeby zatrzymać to na wieczność. - uśmiechnąłem się i przekręciłem jej twarz do mnie.
-Ciesze się, że chcesz być ze mną Skylar, ale w końcu będę musiał powiedzieć Jazmyn.
-Wiem, ale może to nie być dzisiaj?-poprosiła przytulając się blisko mnie, położyła głowę na moim torsie. Bawiłem się jej włosami i spojrzałem na sufit.
-Możemy zatrzymać ten skret trochę dłużej. -skinęła, a ja sięgnąłem po telefon, który znajdował sie na nocnym stoliku.
4.44 pm.
-Muszę iść. -powiedziałem, na co się odsunęła ode mnie.
-Dlaczego?
-Jazmyn powinna wrócić z kina do domu za kilka minut. Jeśli nie będzie mnie w domu, dowie sie, że coś się dzieje. -skinęła.
-Hej, popatrz na mnie. - odwróciła się do mnie i pochyliłem się do niej. - Jeśli bym mógł zostać to bym został, ale moja siostra też mnie potrzebuje.
-Wiem.. - pochyliłem swoję głowę i pocałowałem ją szybko, zanim włożyłem buty.
-Zadzwonie do Ciebie później. -uśmiechnęła się i wyszedłem z jej pokoju. Wyszedłem frontowymi drzwiami i wróciłem do domu przed Jazmyn.
Westchnąłem i położyłem swoją głowę na kanapie, oglądając TV, kanał 4. Zmieniłem kanał i zaczęłem oglądać Law&Orded: SVU , Skylar zaraziła mnie kilka nocy temu, kiedy byliśmy u niej w domu. Dzwonek zadzwonił. Spojrzałem na drzwi zaciekawiony, Jazmyn miała swoje klucze, właśnie wyszedłem od Skylar, więc kto to mógł być? Wstałem i otworzyłem drzwi.
Moje oczy się rozszerzyły na widok osoby stojącej przede mną. Pamiętałem te niebieskie oczy, w które kiedyś patrzyłem codziennie, ten mały nos, który sprawiał, że wyglądała jak króliczek kiedy się śmiała, urosła kilka centymetrów. Przełknąłem ślinę, kiedy patrzyła na mnie. Jak ona mnie znalazła?
-Mogę wejść?-Ruszyła się, przesuwając mnie, po czym weszła do środka. Zamknąłem drzwi, a ona usiadła na kanapie rozglądając się.-To miejsce wygląda miło, zrobiłeś to dobrze dla siebie.
-Co Ty tutaj robisz Melanie? -Jej imię sprawiło, że przypomniałem sobie wszystko, od miejsca gdzie się spotkaliśmy, do pocałunku. Zobaczenie jej sprawiło, że wspomnienia wróciły.
-Chciałam zobaczyć jak się czujesz, co robisz.
-Mam się dobrze i ja.. uh. dostałem pracę tutaj.
-Nigdy do mnie nie zadzwoniłeś.
Spojrzałem na nią z czystym szokiem. "Nigdy do mnie nie zadzwoniłeś" te słowa dzwoniły w mojej głowie jakiś czas.
-Nie miałem powodów, żeby dzwonić. - wreszcie powiedziałem na co skinęła.
-Myślałam tylko, ze możemy zacząć od nowa.
-Dlaczego tutaj jesteś?
-Moja firma została przetransportowana do L.A, pamiętam, że powiedziałeś mi że się tutaj przeprowadzasz. Pomyślałam, że mogę Cię zobaczyć i znalazłam Cię.
-Powinnaś najpierw zadzwonić.
-Wiem, ale proszę Justin, możemy porozmawiać? -pokręciłem głową.
-Nie widziałem Cię prawie rok, a Ty chcesz porozmawiać? Dobrze, porozmawiajmy, porozmawiajmy o tym jak nie tylko skończyłaś ze mną w Kanadzie, ale również o tym jak przespałaś się z moim najlepszym przyjacielem. Porozmawiajmy o tym jak usłyszałem o tym w noc, w Twoim pokoju, oh nie, porozmawiajmy o tym jak mnie zdradziłaś po 4 miesiącach naszego związku.
-Nigdy nie chciałam Cię zranić..
-Czy uważasz, że byłbym szczęśliwy dla Ciebie?
-Justin, ja chce tylko zacząć od początku.. proszę. -westchnąłem.
-Przeszłości nie można cofnąć Mel, przepraszam. -Skinęła i wstała.
-Możeby przynajmniej zjeść obiad jutro? Wiesz, nadrobić zaległości..
-Nie wiem.. - dała mi kartkę. spojrzałem na nią.
-Zadzwoń do mnie jeśli zmienisz zdanie, ok? Zostane w mieście kilka dni. -poczułem jak pocalowała mnie w policzek i usłyszałem zamykające się drzwi. Zamknąłem oczy na kilka minut i usłyszałem, że drzwi otwierają się ponownie. Odwróciłem się i zobaczyłem Jazmyn wchodzącą z Kaylee.
-Wszystko okej?-zapytała na co skinąłem.
-Będę do góry. -odwróciłem się i odszedłem z kartką w mojej ręce. Wszedłem do pokoju, podszedłem do szafy, zabrałem pudełko, które było z tyłu i usidłem na łóżku przed otwarciem go. W środku były zdjęcie, zdjęcia naszych wszystkich wspomnień, od czasu gdy zabrałem ją do parku, do pikniku kiedy poszliśmy zobaczyć grę hokeja. Spojrzałem na mój telefon i przegryzłem wargę sięgając po niego.
-Halo?
-Jutro. 2pm. Nie spóźnij się. -powiedziałem odkładając słuchawkę. Zamknąłem pudełko, kładąc je na podłodze po czym położyłem głowę na mojej poduszce. Miałem jeszcze jedną rzecz do zrobienia, i to było powiedzenie Skylar o Mel. I muszę to zrobić przed jutrem. Podniosłem telefon i wybrałem jej numer.
-Hej. -jej głos był radosny, jakby była szczęśliwa, ale zadzwoniłem i wiedziałem, że to nie potrwa długo.
-Musimy porozmawiać, możesz przyjechać? -usłyszałem szuranie.
-Oczywiście. -odłożyłem telefon i westchnąłem. Nareszcie byłem szczęśliwy z wszystkim w moim życiu, a teraz czułem się po prostu zagubiony i zmieszany.
Usłyszałem pukanie do drzwi, zanim się otworzyły. Odwróciłem moją głowę od telewizora i zobaczyłem Skylar w drzwiach. Pomachałem jej, a ona zatrzasnęła drzwi. Położyła się obok mnie, a ja spojrzałem na nią.
-Co jest nie tak?
-Musisz mi coś obiecać.
-Co to jest?
-Obiecaj mi, że bez względu na wszystko co ci powiem, nie będziesz na mnie zła. -wyglądała na przerażoną.
-Justin, co się dzieje..-spojrzałem w górę na sufit i wzięłem oddech.
-Ktoś dzisiaj przyszedł zobaczyć sie ze mną.
-Kto?
-Ma na imię Melanie, jest moją byłą dziewczyną z Kanady. -skinęła.
-Ona.. uh. ma pracę tutaj. przyszła do mojego domu żeby porozmawiać ze mną.
-Justin, nie wiem dlaczego mi to mówisz.
-Zapytała mnie czy możemy zacząć od nowa. -zobaczyłem, że oczy Skylar robią się wilgotne.-Powiedziałem jej, że nie że już za późno, ale wciąż mnie pytała czy wezmę ją na obiad.
-Ale powiedziałeś "nie" prawda?-nic nie powiedziałem..-Justin.. powiedziałeś nie, powiedziałeś?
-Zadzwoniłem do niej kilka minut przed tym zanim zadzwoniłem do Ciebie. Spotykam się z nią jutro o 2pm.
Zanim się skapnąłem drzwi od mojego pokoju się zatrzasnęły, a moja ręka powędrowała na oczy. Wiedziałem, że to było głupie aby jej o tym mówić, ale nie mogłem trzymać jej w niewiedzy.. Mój telefon zadzwonił obok mnie, wyciągnęłem ręke aby go odblokować. To była wiadomość od Skylar.
Skylar 6:33 pm
Trzymaj się ode mnie z daleka.
Przełknąłem ślinę, czując jak moje tętno przyśpiesza. Ostatnią rzeczą jaką chciałem, było zranienie jej. Nie pozwoliła mi nawet dokończyć tego co chciałem powiedzieć. Po prostu wstała i wyszła, nie patrząc na mnie. Po prostu wyszła, wiem, że byłem głupi nie robiąc nic, ale nie mogłem. Wiedziałem że jest zła ale smutne jest to, że chciałem ją zapytać czy pójdzie ze mną.
________________________________________________________________
Spodziewaliście się? wszyscy myśleliśmy, że to Skylar powie coś Jazmyn. Chciałam też Was przeprosić, ponieważ napisałam "mogłam" zamiast "mogłem" ale nie zdawałam sobie sprawy, że następny rozdział będzie z punktu widzenia Justina. A tymczasem, komentujcie, czytajcie, polecajcie! miłego weekendu! :)
-@klauudx
Wow, końcówka : <
OdpowiedzUsuńSmutam. Uwielbiam to ff <3
OdpowiedzUsuńjeju, mam nadzieje, że uda mu się z nią porozmawiać!
OdpowiedzUsuń@_fidelidad
nie spodziewałabym się ze Melanie przyjedzie i spotka sie z Justinem ;o się teraz porobiło @Justeliaa
OdpowiedzUsuńZaskakujące nie pomyślałabym
OdpowiedzUsuńO.o nie wpadłabym na to. Czekam na kolejny. :))
OdpowiedzUsuńBoskie:) mam nadzieje ze sie pogodzą
OdpowiedzUsuńŚwietne. <33
OdpowiedzUsuń