niedziela, 16 czerwca 2013

Chapter 10.

(Wszystko szło świetnie, sprawiał że byłam szczęśliwa. Ale to było do czasu, kiedy ona wracała.)

Obudziłam się tego ranka czując coś na mojej talii. Spojrzałam w dół i zobaczyłam ramię, uśmiechnęłam się do siebie i przekręciłam głowę aby zobaczyć śpiącego Justina. Zawsze wyglądał spokojnie kiedy spał. Lekkie chrapnięcie wyleciało z jego ust, co wywołało u mnie uśmiech. Nie powiem, że jest on moim chłopakiem, ale jest on kimś kogo mogę zobaczyć w tej chwili. 
Okręciłam głowę i spojrzałam na zegarek, który pokazywał, że jest prawie południe. Westchnęłam do siebie, wyszłam z jego uścisku i poszłam do łazienki. Odkręciłam wodę w kranie i umyłam zęby. Kiedy skończyłam odwróciłam się do prysznica i zdjęłam piżamę. 
Wchodząc do prysznica zamknęłam oczy, a drzwi się otworzyły. Wiedziałam, że to był Justin, on zawsze korzystał z łazienki kiedy wstał. 
Zarumienił się kiedy wyłoniłam głowę z zasłony i zobaczyłam że myje zęby. Spojrzał na mnie w lusterku i mrugnął do mnie. Zakręcił wodę i odwrócił się.
-Mogę się przyłączyć? -zapytał na co się zaśmiałam.
-Cóż, nie wiem. Próbujesz mnie uwieść swoim penisiem Panie Bieber?- powiedziałam z nutą sarkazmu. 
-A jeśli próbuję? -powiedział z uśmiechem na twarzy.
-To może zadziałać. -powiedziałam na co zachichotał nieco. 
Podszedł do mnie, cmoknał moje usta i wyszedł z łazienki. Wyszłam z prysznica i zawinęłam ręcznik wokół ciała zanim wyszłam z łazienki. Podeszłam do szafy i wygrzebałam outfit i parę Tom'sów. polyvore
Justin siedział na łóżku, oglądając grę, którą wczoraj nagrał. Położyłam moje rzeczy na łóżku. Podeszłam do szuflady i wyciągnęłam stanik i bieliznę. Założyłam to nie sciągając ręcznika i poszłam do łóżka. Odwinęłam mój ręcznik i pozwoliłam mu zsunąć się na podłogę, wkładając moje szorty. 
-Próbujesz mnie zabić pani Simpson? -Justin powiedział gapiąc się na mnie z rządzą w jego oczach. 
-Zamknij się. -powiedziałam. 
Zachichotał i przesunał moje ciuchy z miejsca, w którym je położyłam i zaczął przesuwać się w moją stronę. Zaśmiałam się kiedy przyłożył swój nos do mojej skóry i złożył pocałunek na moim brzuchu. 
-Co Ty robisz Justin? -powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
-Shhh. -powiedział wywołując mój chichot. 
Jego nos się przesuwał kiedy całował wyżej, nad moim brzuchem. Kiedy zbliżył się do moich piersi moje serce zaczęło walić. Przełknęłam, kładać moje ręce w jego włosy. Pocałował moje piersi i przesunął swoją twarz w górę. Oddychałam ciężko, kiedy osiągnął wysokość mojej głowy. 
-Zdenerwowana? -powiedział z uśmiechem. Pchnęłam go na łóżko i założyłam moją bluzkę.
-Jesteś dupkiem. -powiedziałam.
Zaśmiał się i wciągnął mnie na łóżko.
-Przepraszam. -powiedział co prawiło że wypuściłam oddech, leżąc na jego klatce piersiowej. Bawił się moimi włosami.

Drzwi od pokoju się otworzyły i weszła Jazmyn z uśmiechem na twarzy. Justin spojrzał na nią z zaciekawieniem, ponieważ ona przeważnie spała do 3, ale zobaczył ją z telefonem i uśmiechem na jej twarzy. Wiedziałam, że to był mój brat, to sprawiało, że wariowała, ale zauważyłam to, to słodkie.
-Co chcesz Jaz? -Justin powiedział, kiedy podnosiłam głowę z jego klatki piersiowej.
-Możemy zrobić grilla? -powiedziała z ekscytacją w głosie. Spojrzał na nią z zaciekawieniem w oczach.
-Z kim? -brzmiało jego pytanie. 
-Ryan i Chaz są tutaj z Jadenem więc może oni i mogę zaprosić Codiego. -odpowiedziała.
-dlatego, żebyś mogła widzieć Codiego? -powiedział z troską w głosie. 
-Tak ale wiesz, że Ry i chłopacy chcą poznać Skylar. -powiedziała Jazmyn z kwaśną miną.
-Dobrze, zadzwonie do nich i zobaczymy co robią. -Jazmyn skinęła z ekscytacją i opuściła pokój.

-Kim oni są? -zapytałam go. 
Pocałował czupek mojego nosa i uśmiechnął się do mnie.
-Moi przyjaciele z domu, są tutaj ze względu na urodziny Ryana dziewczyny. -powiedział, na co skinęłam.
-I oni chcą mnie poznać? -zapytałam zszokowana, ponieważ nie jestem nawet Justina dziewczyną a jego przyjaciele chcą mnie poznać.
-Nie masz nic przeciwko? -zapytał patrząc z zaniepokojeniem.
-Yeah, myślę że jestem zaskoczona. -zachichotal na moją odpowiedź.
-Podaj mi mój telefon. -powiedział.
Wyciągnął ręke i przerzucił nas, śmiejąc się i zabierając telefon z mojej ręki. Oparł czoło o moje i przyłożył telefon do ucha.

Rozmawiał ze swoimi przyjaciółmi, a oni zgodzili się przyjść. Powiedzieli, że będą tutaj o 4 po południu a była już 1. Justin powiedział, że wyjdzie i zdobędzie wszystko co chłopacy lubią, zaoferowałam że pójdę z nim.
-Nie, jest w porządku, pomóż Jazmyn posprzątać trochę. -nadąsałam się a on na mnie spojrzał.
-Coś nie tak? -zapytał łapiąc moją ręke.
-Chcę być z Tobą. -Uśmiechnął się i zacisnął swoje ręce na mojej talii. Założyłam ręce na jego szyję, stanęłam na palcach bo był wyższy ode mnie.
-Obiecuje, że kiedy wrócę i wszystko zrobimy, będę z Tobą. -powiedział.
-Naprawdę? -powiedziałam.  Skinął i pocałował mnie w czoło, po czym wyszedł frontowymi drzwiami. Odwróciłam się i zobaczyłam Jazmyn z uśmiechem na jej twarzy.
-Co? -zapytałam.
-Chcesz mieć trochę zabawy? -powiedziała. Przegryzłam wargę, myśląc o tym.
-Jakiej zabawy? -powiedziałam. Pobiegła na tył, śmiałam się idąc za nią. Sciągnęła koszulkę i szorty, po czym wskoczyła do basenu.
-Jaz, miałyśmy posprzątać dom. -powiedziałam.
-Oh, daj spokój Skylar. Dom jest wystarczająco czysty. -powiedziała i zaczęła pływać.

Kilka godzin po byciu w basenie, wyszłam a Jazmyn wciąż się relaksowała. Weszłam do środka i poszłam do kuchni, zobaczyłam brudne naczynia w zlewnie. Wiedziałam, że Justin oszaleje widząc to, więc zaczęłam je myć. Kiedy myłam ostatnie naczynie, drzwi się otworzyły. Justin przyszedł do kuchni ze złością na twarzy.
-Co jest? -zapytałam patrząc na niego.
-Gdzie jest Jazmyn? -spojrzałam na niego zaciekawiona i wskazałam tylne drzwi.
-Na zewnątrz. Co jest? -zaczął iść w kierunku tyłu. Spojrzałam na niego z naczyniem w ręku.
-Poprosiłem o jedną rzecz, posprzątać dom. -przełknęłam.. 
-Justin, to nie ma sensu? -powiedziałam sprawiając że na mnie spojrzał.
-Idź do salonu i powiedź me że jest czysty. -odłożyłam talerz na bok i poszłam do salonu.

Moje oczy się rozszerzyły, kiedy zobaczyłam poduszki na ziemi, stolik na którym stały puszki, filmy na podłodzę. Usłyszałam kroki za mną i się odwróciłam. Justin patrzył sfrustrowany. 
-Justin, przyżekam, że kiedy byłam na zewnątrz tak nie wyglądało. -powiedziałam.
Pamiętam, że Jazmyn weszła do środka na chwilę. Myślałam że była w łazience, ale to było ponad to.
-Nie mam na to czasu. -powiedział po czym wyszedł.
Podniosłam poduszki i położyłam je na kanapie. Wyrzuciłam puszki i pustą paczkę po chipsach, a filmy odłożyłam. Poszłam do kuchni i zobaczyłam że Justin przyrządzał jedzenie. Stanęłam za nim i położyłam ręce wokół jego talii.Przycisnęłam głowę do jego pleców.
-Jest czysto. -powiedziałam. skinął i odwrócił się do mnie.
-Przepraszam za bycie złym. -powiedział kładąc ręce na mojej talii, kiedy ja przesunęłam swoje na jego szyje. 
-Powinnam skupiać więcej uwagi na niej. -powiedziałam czując się winna.
-Nie, to jest jej wina, że jest lekkomyślna. -powiedział a ja skinęłam.

O 4 dzwonek do drzwi zadzwonił, Justin poszedł otworzyć drzwi. Siedziałam w kuchni z puszką wody sodowej, z telefonem obok mnie. Śmiechy i głosy było słychać, kiedy weszli do kuchni. Spojrzałam na Justina, trzech chłopaków i dziewczyny.
-Skylar, to jest Ryan, Chaz i Jaden.
Zrobiłam wielkie oczy i spojrzałam na Justina.
-pierdolony dupku. -wymamrotałam.
-Co? -powiedział, patrząc na mnie z zaciekawieniem.
-Jaden Smith, naprawdę Justin? Jak mogłeś mi nie powiedzieć, że jesteś jego przyjacielem? -powiedziałam, ze złością wypisaną na mojej twarzy.
-Przepraszam? -powiedział bardziej pytając. 
Przewróciłam oczami i popchnęłam go na co jego przyjaciele się zaśmiali. Jazmyn podbiegła do chłopaków i zaczęła ich przytulać. Dzwonek znów rozbrzmiał, podeszłam do drzwi.

Otworzyłam drzwi oczekując, że zobaczę mojego brata ale to była dziewczyna. Spojrzałam na nią z zaciekawieniem, a ona się uśmiechnęła do mnie.
-Mogę Ci w czymś pomóc? -zapytałam.
-Szukam Justina. -powiedziała, patrząc na mnie.
-I ty jesteś? -powiedziałam. 
Uśmiechnęła się i weszła do domu bez zaproszenia. Odwróciła się i gapiła się na mnie.
-Mam na imię Melanie. 
I teraz kiedy wszystko szło dobrze, Justina ex była w domu, a ja znowu zostałam zostawiona jak gnijący pies. 


______________________________________________________________________
Przepraszam, że tak długo czekaliście na rozdział, ale szkoła. ciągle coś jest do zrobienia. na szczęście mam już przetłumaczony kolejny rozdział, więc pojawi się niedługo. :)
Z góry przepraszam za błędy i życzę miłego czytania. :) I mam nadzieje, że tym razem będziecie wiedzieć kto, co i kiedy mówi. :) Komentujcie proszę. :)


@klauudx

8 komentarzy: