piątek, 21 czerwca 2013

chapter 11.

(Ona wygra tą bitwę, a ja mam zamiar być kurzem na drodzę)

Melanie odwróciła się ode mnie kiedy usłyszała głosy z kuchni. Zamknęłam drzwi z zaciekawieniem wypisanym na twarzy i ruszyłam w jej kierunku. Kiedy spojrzałam w na Justina, zauważyłam Melanie wciskającą się przed niego, próbowała być seksowna, ale aktualnie wyglądała naprawdę idiotycznie. Justin spojrzał na mnie, a ja wypuściłam powietrze. Jazmyn stała w kącie z Ryanem, na jej twarzy było widać zirytowanie. Podeszła do mnie, złapała moją rękę w swoją i wyprowadziła mnie z kuchni na podwórko. 
-Nie pozwól jej Ci dokuczać Skylar, ona jest po prostu suką. -Jazmyn powiedziała, kiedy wpatrywałam się w basen. Usiadłam na krześle i umieściłam moje nogi na nich, chowając twarz w kolanach. 
-Jak ona mogła tak po prostu się tu pokazać? Jak może się zachowywać jakby nic nie zrobiła raniąc go? - powiedziałam bardziej do powietrza niż do siebie. Tylne drzwi się otworzyły, okręciłam sie i zobaczyłam Justina.
-Pozwolę wam porozmawiać kochani. -Powiedziała Jazmyn wstając. Zamknęła drzwi kiedy weszła do środka a Justin przysunął krzesło obok mnie. 
-Porozmawiaj ze mną. -Powiedział na co potrząsnęłam głową. -Skylar, wiem że jesteś zła ale musisz ze mną porozmawiać. -odwróciłam się do niego i poczułam gniew wzrastający we mnie.
-Jak ona może zachowywać się jakby Cię nie zraniła? Jak możesz stać w kuchni z uśmiechem na twarzy? Jeśli Twoje zachowanie do niej jest takie jak teraz, ja tego nie chce Justin. -spojrzał na mnie zszokowany. 
Byliśmy cicho przez kilka chwil, wiedziałam że wszyscy spoglądają na nas przez okno. Poczułam dłoń na mojej i odwróciłam głowę od niego. Wiedziałam, że go to zraniło ponieważ jestem otwarta z moimi uczuciami, ale nie mogę znaleźć słów bez zranienia kogoś. Przełknęłam nie chcąc iść, wyrwałam się i wyciągnęłam rękę. 
-Skylar, musisz mi wierzyć kiedy mówię, że nic do niej nie czuję. -Justin powiedział z pękającym głosem.
-Nie mów tego mi Justin, powiedzieć to jej, ponieważ kiedy ona będzie w pobliżu, ja odejdę. -był cicho, usłyszałam, że drzwi się otwierają, a później trzaśnięcie sprawiło, że odwróciłam głowę. Justin zniknął z moich oczu, wiedziałam co on robi: 1. powie Melanie żeby wyszła, albo 2. jak małe dziecko był zły na mnie.
Kilka minuty później wstałam i poszłam do środka. Rozejrzałam się dookoła ale nie widziałam ani Justina ani Melanie w pobliżu. Jazmyn spojrzała na mnie z troską na twarzy ale ja poszłam w kierunku salonu. Było słychać głosy, więc stanęłam w framudzę i zobaczyłam Justina patrzącego na nią z takim wyrazem twarzy jakiego jeszcze u niego nie widziałam. Melanie była cicho, jej mina była pewna, wyglądała na rozbawioną. 
-Justin? -powiedziałam na to on okręcił się do mnie. Skinął głową na mnie, mówiąc żebym podeszła bliżej niego. Usiadłam obok.
-Musisz wyjść Melanie. -powiedział stanowczym głosem, który mnie zszokował ponieważ nigdy nie mówił w taki sposób, gdy byłam w pobliżu, nawet do Jazmyn. 
-Ty naprawdę stawiasz ją nad naszą przeszłość Justin? -powiedziała ze smutnym wyrazem twarzy.
-Stawiam ją ponad wszystko Mel, wiesz dlaczego? Ponieważ jej ufam, wiem że nie zrobi mi nawet połowy tego gówna, które Ty zrobiłaś. Ona dba o mnie. Ty? Ty byłaś tylko rzeczą. -Gapiąc się na niego wyszła i zatrzasnęła drzwi. 
Frontowe drzwi się otworzyły i zobaczyłam Codiego z zaciekawionym wyrazem na twarzy. Smiejąc się przytuliłam go i krzyknęłam do Jazmyn, że on jest tutaj. Nawet nie sekundę później ona już go przytulała, jakby jej życie od tego zależało. Cody już znał Jaden'a więc przedstawiłam go Ryan'owi i Chaz'owi. 
-Możemy wyjść wieczorem? -Jazmyn zapytała trzymając Codiego ręke co wywołało mój uśmiech. Cody nie był szczęśliwy spędzając czas z dziewczyną, która nie była mną. To było miłe patrząc jak zbliża się do Jazmyn. 
-Gdzie chcecie pójść? -zapytał Justin, stojąc przy zlewie w kuchni, z rękami wokół mojej talii.
W tym momencie wszystko wyglądało na to że będzie dobrze. Ryan powiedział, że zaprosił swoją dziewczynę, Chaz zabrał ze sobą przyjaciółkę, ale myślę że w rzeczywistości Ona jest jego dziewczyną. I Jaden był z przyjaciółką Jenna. Czułam, że on ją lubi, ale ona wysyłała wibracje mówiące, że jest łatwa, więc myślę, że nie będą razem. Zadecydowaliśmy, że pójdziemy na bowling, co sprawiło że się ucieszyłam, ponieważ będę mogła skopać Justinowi tyłek.

Wchodząc do środka, ludzie robili sobie zdjęcia z Cody'm i Jaden'em. Zauważyłam grupę ludzi, którzy wpatrywali się w Justina, co mnie zaciekawiło dlaczego wpatrują się w niego z takim szokiem. Jazmyn nie zwracała uwagi, a Justin rozmawiał z Chazem i Ryanem, wiec wzięłam to na siebie i podeszłam do nich. 
-Przepraszam? -grupa dziewczyn spojrzała na mnie i się uśmiechnęły. -Mogę Was zapytać dlaczego tak się gapicie na Justina? -spojrzały na mnie zszokowane i zaniosły się śmiechem. 
-On jest jakby najlepszym fotografem na świecie, jak możesz tego nie wiedzieć będąc jego dziewczyną? 
-Poczekaj.. Fotograf? -zapytałam z zaciekawieniem. 
Dziewczyna z jasno brązowymi włosami skinęła i podała mi swój telefon pokazując kilka zdjęć. Jego imię było wszędzie w rogu zdjęcia. Spojrzałam na niego, a on się do mnie uśmiechnął. Podziękowałam dziewczyną i wróciłam do niego. 

-Więc, panie fotografie, zrobiłeś kilka dobrych zdjęć. -spojrzał na mnie a ja się uśmiechnęłam. -Dlaczego mi nie powiedziałeś? -wzdrygnął ramionami.
-To nie było ważne. Jestem za kulisami. -przytaknęłam z uśmiechem i spojrzałam na niego.
-Gotowy na skopanie Ci tyłka?
-oh, zagrajmy Simpson. - śmiejąc się wzięłam kul i rzuciłam pierwsza. Miałam strajka, więc zaczęłam tańczyć jak zwariowana, na co się zaśmiał. Poszedł rzucić i miał spare* . Czekaliśmy, więc usiadłam na jego kolanach kiedy jego telefon zadzwonił. Wyciągnęłam go z jego kieszeni, przyłożyłam telefon do ucha i odpowiadziałam.
-Telefon Justina.
-Kto mówi? -powiedziała kobieta.
-Skylar, mogę zapytać kto dzwoni?
-mama Justina, jest on w pobliżu?
-Oh tak. sekunda. -podałam mu telefon, mówiąc że to jego mama. Zaczął rozmawiać, a ja poszlam bo była moja kolej. wkrótce odłożył telefon i złapał mnie przyciągając do siebie na co sie zaśmiałam.
-Mam dobre wiadomości. 
-I co to takiego? -zapytałam odwracając się przez co patrzyłam na niego.
-Moja mama przyjeżdża z moją rodziną za 3dni. Oni chcą Cię poznać. -uśmiechnęłam się i przyłożyłam moje czoło do niego.
-Chcą? Mam na myśli, nie mówiłeś nic o mnie, prawda?
-Mogłem powiedzieć, że jesteś wrzodem na tyłku. -uderzając jego klatkę piersiową, zachichotał i złapał moje ręce.- Nie, ja powiedziałem mojej mamie kilka chwil temu, ona powiedziała mojej rodzinie i oni chcą Cię poznać.
-Kiedy?
-Sobota. Zatrzymią się w hotelu ale przyjdą do domu w sobotę na jeden dzień. -skinęłam z uśmiechem, pociągnął mnie w dół i pocałował słodko.

-Nikt nie chce tego widzieć, zboczeni ludzie. -powiedziała Jazmyn wywołując nasz śmiech.
-Tata niedługo przyjeżdża. -skinęła na niego.
Zadecydowaliśmy, że coś zjemy. 
-Ja chce chińskie jedzenie. -powiedziałam na co spojrzeli na mnie dziwnie.
-Masz dziwne uzależnienie od tego. -Justin powiedział na co skinęłam i Cody skinął do niego.
-Zawsze ma, zawsze będzie. -powiedział Cody kiedy wskoczyłam na jego plecy. Lubiłam wychodzić z nim. Zawsze się dobrze bawiłam. I teraz kiedy jego przyjaciele akceptują nas, wszystko będzie nawet lepsze. 

*to znaczy, że musi rzucić drugi raz, ponieważ za pierwszym razem nie zbił wszystkich kul.

--------------------------------------------------------------------------------------------
No to mamy kolejny rozdział. :) mam nadzieje, że przypadł Wam do gustu. Nie wiem kiedy będzie kolejny, ponieważ jeszcze go nie dostałam. Jakie są wasze plany na wakacje? :)

Czytajcie, komentujcie, przekazujcie znajomym!


@klauudx

11 komentarzy:

  1. Wszystko na razie się dobrze u nich układa. Ale to pewnie do czasu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział.
    Czekam nn.

    OdpowiedzUsuń
  3. -Jezu to tłumaczenie jest świetne. ♥ Kocham Ciebie i tego bloga ♥ Już nie mogę doczekać się NN . Ten blog uzależnia.
    - ----
    Jak masz czas wpadnij do mnie na www.doyoulovemejustin.blogspot.com. I tak wiem że nikt nie wejdzie. Byłabym wdzięczna gdybyś sama skomentowała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział. <33

    OdpowiedzUsuń
  5. SIEMKA ZOSTAŁAŚ NOMINOWANA NA MOIM BLOGU

    http://klaudiafilip8.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Twój blog został nominowany na moim :) http://batrod-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Opowiadanie OUR-HEART-ACHE przeniesione na
    WWW.SEVEN-SCARY-SECRETS.BLOGSPOT.COM

    ZAPRASZAM!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam zaszczyt ogłosić iż zostałaś nominowana do nagrody Liebster Award.
    Szczegóły znajdziesz tu: http://neversaye.blogspot.com/2013/09/liebster-award.html
    ;*

    OdpowiedzUsuń