Minęło kilka tygodni od kiedy rozmawiałem i widziałem Skylar. Próbowałem do niej dzwonić, ale za każdym razem ignorowała moje sms i połączenia. Na końcu wyłączyła telefon. Czułem się pusty przez te ostatnie kilka miesięcy, tym bardziej, że Jazmyn również nie było w domu. Została ona z Skylar, ponieważ Cody wyjechał na promo tour do Angli i nie było go w domu.
Pojechałem do niej, ale samochodu nie było na podjeździe. Nie byłem tym zaskoczony. Jazmyn powiedziała mi, że od incydentu z Kaylee, Skylar kilka razy widywała się z kimś ze szkoły. Jazmyn zadzwoniła dzisiaj do mnie z łazienki i szeptała o tym, że Skylar chodzi smutna po domu i że nawet randki nie sprawiły, że jest szczęśliwa.Plus zapytała mnie czy mógłbym jej przywieźć kilka ciuchów.
Jechałem do domu i pociły mi się ręce. Mam nadzieje, że Skylar nie zatrzaśnie mi drzwi przed nosem. To był smutny okres dla mnie kiedy musiałem być z dala od niej i nienawidziłem każdej sekundy.
Zaparkowałem i zgasiłem auto. Wziąłem głęboki oddech, aby zdenerwowanie mnie opuściło. Otwierając drzwi mogłem czuć i słyszeć moje bijące serce, a zdenerwowanie sprawiło, że chciałem się odwrócić, wsiąść do samochodu i wrócić do domu. Zanim zdążyłem cokolwiek zrobić, drzwi się otwarły i stanęła w nich osoba od której chciałem uciec. Jedyna osoba, której nie chciałem zranić i jedyna osoba, na której widok się cieszyłem. I tutaj stała: ze smutkiem w swoich oczach i łzą na policzku.
-Skylar-mój głos się trząsł ze zdziwienia, że otworzyła drzwi.
-Powiedziała mi, że przyjedziesz i przywieziesz jej rzeczy. - usunęła się z drogi abym mógł wejść do środka.
Skinąłem na nią kiedy wchodziłem i poczułem zapach wanilii. Był to jej zapach, ale nie ten sam, który wdychałem kiedyś. Czułem się dziwnie stojąc obok niej i to było do bani. Dziwne było być w tym samym pokoju, kiedy ona się tak czuła.
-Jest w domu? -zapytałem odstawiając na ziemię torbę z rzeczami mojej siostry.
-Nie, wyszła z chłopakiem, z którym chodzimy do szkoły. Chcesz coś do picia albo coś?- przesunęła nogę.
-Pewnie, dzięki.
Skinięciem ruszyła przez korytarz, a ja ruszyłem za nią do pokoju gościnnego. Usiadłem, łykając swoje własne poczucie winy. Nigdy nie miałem zamiaru jej zranić. nawet jeśli nic nie zrobiłem czułem się okropnie przez to że ona cierpi.
-Proszę, mam tylko dietetyczną.- powiedziała podając mi sodę. Wziąłem łyk i podziękowałem jej.
Usiadła na przeciwległej kanapie i podciągnęła stopy do góry. Nie chciałem niczego oprócz podejścia do niej i pocałowania jej, ale wiedziałem, że jest na mnie zła. Cisza wypełniła atmosferę i nie wiedziałem gdzie zacząć.
- Nie uprawiałem z nią seksu. -wyjaśniłem. Nawet jeśli mnie wyrzuci to przynajmniej miałem możliwość powiedzenia jej tego. Przytaknęła nie patrząc na mnie. Myślę, że to że nie mogłem patrzeć na jej piękne oczy, z którymi się tak zapoznałem raniło najbardziej.- Nigdy nie chciałem Cię zranić. Ona się pokazała, chciała rozmawiać. Na początku powiedziałem jej, że nie, ale później pozwoliłem jej, a ona mnie bardzo zdenerwowała. Wtedy przyjechaliście i powiedziałem jej, żeby wyszła tylnymi drzwiami. Nie chciałem żeby Jazmyn ją zobaczyła, ale myślę, że kiedy wychodziła to usłyszała Ciebie i się wróciła. Przysięgam Ci Skylar, że nie chce nikogo oprócz Ciebie. Nadal Cię chcę. Strasznie za Tobą tęskniłem i czułem się zdegustowany, że myślałaś, że z nią spałem.
-Wiem, że z nią nie spałeś. Wiedziałam to tego dnia też.
Gapiłem się na nią zdezorientowany. Wreszcie obdarzyła mnie swoim spojrzeniem i poczułem to cudownie uczucie znowu. Nie chciałem żeby ono się skończyło.
-Było mi łatwiej zachowywać się tak jakbyś to zrobił. To było takie zaplątane i jakby wszystko było przeciwko nam. Nie mogłam więcej znieść tego bólu. Zrozumiałam, że jak pozwolę sobie myśleć, że z nią spałeś nic nie zrani mnie bardziej niż to jakbym pozwoliła nam być czymkolwiek byliśmy.
-Tęsknie za Tobą Skylar i nie wiem czy kiedykolwiek znajdę kogoś takiego jak Ty i czy tego chcę. Chcę Ciebie i tylko Ciebie. Odkąd się spotkaliśmy wszystko było niesamowite i kocham to w Tobie. Kocham to, że jesteś głupiutka, nawet to że jesteś trochę kujonkiem. Kocham jak Twój nos się marszczy kiedy się śmiejesz. I to, że kiedy widzisz swoje ulubione ciastko to Twoje oczy się rozświetlają. Kocham Cię Skylar i nie wiem czy mogę żyć następne dni bez bycia z Tobą.
-Nie wiem, wygląda na to że masz swoje życie i ja nie chce tego zburzyć. Jestem od Ciebie młodsza Justin co oznacza, że jesteś bardziej doświadczony. To znaczy, że jesteś bardziej wolny niż ja.To znaczy, ze będziesz musiał poczekać abyśmy mogli coś zrobić. Nie chcę Cię zatrzymywać.
Wstałem z kanapy, odłożyłem kubek na stolik i podniosłem Skylar z kanapy. Patrząc na nią, położyłem ręce na jej pasie i oparłem czoło o jej. Patrzyłem w jej oczy i się uśmiechałem. Żadnego dźwięku wokół nas, żadnych argumentów, cieszyłem się tylko z tego, że miałem ją w ramionach.
-Chcę Cię Skylar, więc pozwól mi Cię mieć.-powiedziałem patrząc na nią.
Uśmiech wtargnął na jej twarz. Bawiłem się jej włosami, a ona wspięła się na swoje palce i pocałowała mnie w policzek.
-Masz mnie Justin, na tak długo jak chcesz.
Przyciągnąłem ją do uścisku, moje ręce powędrowały do jej tyłka, złapałem ją i oplotła nogi wokół moich bioder. Stykając moje usta z jej, nie chciałem żeby ten moment się skończył. Nareszcie miałem ją z powrotem, po tych tygodniach, w których czułem się samotny - odzyskałem ją. Nie ważne co, nie pozwolę jej znów odejść, nigdy.
Niestety nasz czas został przerwany przez Jazmyn, która weszła i krzyczała jak okropne jest nasze całowanie w salonie. Śmiejąc się pocałowałem ją jeszcze raz i położyłem na dół. Przybliżając ją do siebie, przytuliłem ją i oparłem brodę na jej głowie i przyciskając jej twarz do mojego torsu. To jest to miejsce, gdzie chciałem ją mieć. Nie mój tors, ale ze mną. Nie chcę żeby mnie opuściła. Tęskniłem za nią i byłem gotowy ogłosić to każdemu kto zapyta. Skylar Simpson była moja i nie obchodziło mnie co ktoś miał do powiedzenia na ten temat.
________________________________________________________________
TAM TAM TAM! JEST. PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM, ZA TO ŻE TAK PÓŹNO, ALE NIE ZALEŻAŁO TO ODE MNIE. NIE POTRAFIĘ POWIEDZIEĆ KIEDY POJAWI SIĘ NOWY ROZDZIAŁ, ALE BARDZO WAM DZIĘKUJĘ ZA 21 TYSIĘCY WYŚWIETLEŃ STRONY. :)
CHCIAŁABYM WAS BARDZO ZAPROSIĆ NA MOJEGO PRYWATNEGO BLOGA
KLIK ALE TAKŻE NA MÓJ KANAŁ NA YOUTUBE, KTÓRY DOPIERO CO ZACZĘŁAM. :)
Z GÓRY DZIĘKUJE I PROSZĘ WAS BARDZO O KOMENTOWANIE, SUBSKRYBOWANIE I DO USŁYSZENIA! XX